środa, 30 grudnia 2015

Rozdział 2

Cały wczorajszy dzień spędziłam na słuchaniu jakie to są ze mną kłopoty. Z samego rana wpadł do pokoju Daniel:
-Oh,jak się brzydko dzisiaj zachowałaś.
-Co tym razem zrobiłam?
Uśmiechnął się szyderczo i kucnął naprzeciw mnie.
-Wrzuciłaś zdechłego szczura do kuchni.
Patrzę na niego i wyobrażam go sobie stojącego nad przepaścią.Przerażonego.
-Zrozumiałaś?
Nie odpowiadam,więc łapie mnie z całej siły za włosy.
-Zrozumiałaś?
-Oczywiście.
Usatysfakcjonowany moją odpowiedzią puszcza mnie i wychodzi z pokoju.Maggie odsuwa książkę od twarzy,patrzy na mnie z wyrzutem i wraca do lektury.Po kilku minutach słyszę krzyk wychowanki:
-Melanie Forman,do mnie!

3 GODZINY PÓŹNIEJ
Przez godzinę musiałam się tłumaczyć dlaczego to zrobiłam,co ze mną jest nie tak,czemu sprawiam tyle kłopotów.Kolejne dwie spędziłam u psychologa.Kazała zrobić mi jakieś testy na osobowość,a na koniec spotkania dała mi do przeczytania "Tam gdzie spadają Anioły".Bez sensu.Nie miałam pojęcia,że Maggie też chodzi do psychologa,ale teraz to wiem,bo dostała od niej tą samą książkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz